Przemówienie Ireny Sendlerowej
Panie, Panowie, Drodzy Przyjaciele!
Kiedy w czasie wojny ja – młoda kobieta – jako żywy drogowskaz uczestniczyłam w ryzykownej wyprawie Jana Karskiego do Getta w Warszawie, nie mogłam przypuszczać, że minie wiele lat i jako kobieta 93-letnia dostąpię zaszczytu odznaczenia nagrodą jego imienia. To wielki dla mnie honor.
Chylę głowę przed bohaterem, prof. Janem Karskim i pragnę jak zawsze zapewnić, że czyniłam swoją ludzką powinność. Pozwolicie Państwo, że przyjmę tę nagrodę także w imieniu nieżyjących już moich zaufanych współpracowników, bez których niewiele bym zdziałała. Chciałabym też, aby zachowała się pamięć o wielu szlachetnych ludziach, którzy narażając własne życie ratowali żydowskich braci, a których imion nikt nie pamięta. Ale pamięć nasza i następnych pokoleń musi też zachować obraz ludzkiej podłości i nienawiści, która kazała wydawać wrogom swoich sąsiadów, która kazała mordować.
Widzieliśmy też obojętność wobec tragedii ginących.
Moim marzeniem jest, aby pamięć stała się ostrzeżeniem dla świata.
Oby nigdy nie powtórzył się podobny dramat ludzkości.
Dziękuję wszystkim, którzy mnie dostrzegli.
Dziękuję losowi, że pozwolił mi dożyć dzisiejszego dnia.