Inspiracją do pomysłu spotkań z klerykami było podjęcie przez nasze Stowarzyszenie 10 lat temu programu edukacyjnego. Nawiązaliśmy kontakt ze szkołami i uczelniami świeckimi, uznaliśmy więc, że trzeba spróbować też z seminariami. Nigdy jednak do poważnych starań z naszej strony nie doszło, nie wiedzieliśmy od czego i od kogo zacząć, wyraźnie zabrakło nam determinacji. Kiedy we wrześniu 2012 roku zostałam przewodniczącą Zarządu, postanowiłam wykazać się na tym polu. Zwróciłam się o pomoc do Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Wzięłam udział w ciekawym zebraniu, opowiedziałam o naszym Stowarzyszeniu, ale sprawy „edukacji” do przodu nie posunęłam.
Zamiast ją dalej komplikować, po prostu zadzwoniłam do Księdza Rektora Seminarium warszawskiego z pytaniem o opinię na temat naszego pomysłu. Ksiądz Wojciech Bartkowicz zaprosił mnie na spotkanie. Omówiliśmy szczegóły ewentualnej mojej i Krysi Budnickiej wizyty, zostawiłam nasze książki i czekałam na e-maila. Po dłuższym czasie zostałyśmy zaproszone na 23. stycznia na 20-tą. Późna pora trochę nas zdumiała, ale nie zraziła.
W dużej auli czekało na nas ponad 100 kleryków i kilkunastu księży. Opowieści Krysi słuchali z zapartym tchem. Z pytań wynikało, że to co mówiła, zrobiło na nich wielkie wrażenie. Ja też opowiedziałam o sobie, ale na szczęście najgorszego – pobytu w getcie – nie pamiętam. Uczestnicy spotkania pytali nas o wiarę, o poglądy, o stosunek do ludzi „po tym wszystkim”. Tematów teologicznych i ideologicznych trochę unikałyśmy, bo nie o nie w naszym spotkaniu chodziło. Chciałyśmy odmitologizować słowa „Żyd”, „Żydzi”, „Żydówka” i chyba trochę się nam udało. Księża okazali nam wiele ciepła i serdeczności, nie było żadnego napięcia. Zarówno my jak i słuchacze czuliśmy się swobodnie a nawet nie obyło się bez żartów. Rozmowy trwały dłużej niż Ksiądz Rektor przewidywał. Można powiedzieć, że nie chciano nas wypuścić.
Po wyjściu obie z Krysią myślałyśmy o tym samym. Może po tej naszej wizycie w homiliach, w katolickich mediach i w wypowiedziach duchownych mniej będzie akcentów antysemickich. Może nasi rozmówcy spojrzą na świat z większą niż wielu ich starszych kolegów otwartością. Może…
Joanna Sobolewska-Pyz
Warszawa, luty 2012 r.